Miniony tydzień zdominowało trzęsienie ziemi w amerykańskiej branży AI, wywołane pojawieniem się chińskiego konkurenta – modelu DeepSeek. Nowy model dorównuje zachodnim odpowiednikom, ale kluczowe jest to, że Chińczycy stworzyli go za ułamek ceny. Może to sugerować, że gigantyczne wydatki na rozwój AI są nieuzasadnione. W poniedziałek najmocniej oberwali producenci chipów, jednak obawy o ich rychły koniec wydają się przesadzone – więcej na ten temat w ostatnim wideo.
Jakby na potwierdzenie tego, już po publikacji DeepSeeka pojawiła się informacja, że SoftBank planuje gigantyczną inwestycję w OpenAI – japoński konglomerat rozważa wpompowanie nawet 25 miliardów dolarów w twórcę ChatGPT. Byłoby to jedno z największych finansowań w historii sektora AI, mające wesprzeć rozwój infrastruktury obliczeniowej. Co więcej, kwota ta dołączyłaby do wcześniej ogłoszonych 15 miliardów dolarów, które SoftBank przeznaczy na projekt Stargate.
Sezon wyników w pełni. Meta zakończyła 2024 rok z rekordowym wynikiem finansowym, osiągając 164,5 miliarda dolarów przychodu – o 22% więcej niż rok wcześniej. Mark Zuckerberg jasno stawia na AI – według niego Meta AI w 2025 roku stanie się najpopularniejszym asystentem na świecie, docierając do ponad miliarda użytkowników. CEO Mety zapowiedział też większe nakłady na dalszy rozwój AI dochodzące do 65 miliardów dolarów w bieżącym roku.
Świetne wyniki zaprezentował również holenderski ASML, co przełożyło się na wzrost jego akcji o 7%. Spółka pobiła prognozy zarówno w zakresie przychodów (+28%), jak i zysków (+32%), a jej portfel zamówień okazał się dwukrotnie większy od oczekiwań analityków. To uspokoiło inwestorów, którzy obawiali się spowolnienia w branży produkcji półprzewodników.
Podobny optymizm wzbudziły wyniki Lam Research Corp i KLA Corporation – dwóch kolejnych kluczowych graczy w sektorze chipów. Ich sprawozdania finansowe i prognozy wskazują, że branża wciąż znajduje się w silnym trendzie wzrostowym. W efekcie akcje obu spółek wzrosły odpowiednio o 7,4% i 4,3%, odrabiając niemal wszystkie straty po poniedziałkowym zamieszaniu.
Apple odnotowało rekordowe przychody, ale traci grunt w Chinach, gdzie sprzedaż spadła o 11%. To pokazuje, że rosnąca konkurencja lokalnych marek i słabsza konsumpcja w Azji jest zagrożeniem. Mimo to Tim Cook jest pełen optymizmu i podkreśla rolę AI w przyszłych strategiach rozwoju. Kluczowym wyzwaniem będzie odbudowa pozycji w Chinach, zwłaszcza że oprogramowanie Apple Intelligence nie jest tam jeszcze dostępne. Akcjonariusze (o dziwo) podzielają jego optymizm, bo w after-hours akcje rosły o 3%.
Mniej szczęścia mieli inwestorzy Microsoftu – choć spółka pobiła prognozy sprzedaży, to obniżyła przyszłą projekcję zysków z usług chmurowych. Akcjonariusze coraz bardziej obawiają się rosnących wydatków na rozwój AI, który wciąż nie przynosi oczekiwanych zysków. W efekcie akcje spadły o 6%.
Jeszcze większe rozczarowanie przeżyli posiadacze akcji ServiceNow, czyli spółki zajmującej się automatyzacją procesów biznesowych w chmurze. Firma nie dowiozła wyników za Q4, a jej prognozy na 2025 rok rozczarowały inwestorów. Mimo wciąż rosnącego popytu na automatyzację IT, spowolnienie wydatków firm odbija się na wynikach. Kurs akcji spadał o ponad 11%.
Ciężkie czasy nastały również dla UPS, którego akcje tąpnęły o 14% po zaprezentowaniu słabszych prognoz na 2025 rok, wskazujących na niższy niż oczekiwano popyt na usługi kurierskie. Dodatkowym ciosem okazała się informacja, że do 2026 roku wolumen współpracy z Amazonem zmniejszy się o połowę.
Wykres tygodnia
Razem z potężnym krachem w poniedziałek 27 stycznia (czy to zawsze musi się dziać w poniedziałek?) na rynek powróciła długo niewidziana zmienność – sam indeks strachu rósł w trakcie dnia o ponad 20%
Czytaj dalej
Wszystkie pojęcia