Jak działa strategia growth investing?
Growth investing to strategia polegająca na inwestowaniu w spółki charakteryzujące się ponadprzeciętnym wzrostem przychodów, zysków, gotówki generowanej z działalności operacyjnej oraz takie o wysokiej marży i wysokim zwrocie z zainwestowanego kapitału.
W podejściu growth drugorzędne znaczenie mają aktualne wyceny akcji, a najważniejszym czynnikiem są pozytywne prognozy dalszego wzrostu parametrów odpowiedzialnych za zyskowność spółki.
Mianem growth określana jest nie tylko strategia inwestycyjna, ale także pojedyncze spółki lub całe grupy spółek, które spełniają powyższe założenia.
Jak zidentyfikować spółki growth?
Przede wszystkim akcje growth występują w młodych i nowoczesnych, niezagospodarowanych jeszcze sektorach, w których ciągle znajduje się miejsce na dalszy organiczny wzrost o dużej dynamice.
Przykładem sektorów growth są wszelkie nowe i skalowalne technologie, takie jak cyberbezpieczeństwo, usługi związane z przetwarzaniem danych, e-commerce, e-sport, sztuczna inteligencja, genetyka, biotechnologia, telemedycyna, robotyka i automatyka oraz każda inna część gospodarki, która powstała w nieodległej przeszłości i jest reprezentowana przez spółki takie, jak Netflix, Uber, Tesla czy Zoom.
Spółki growth muszą charakteryzować się dwucyfrowym średniorocznym wzrostem przychodów, zysków oraz gotówki generowanej z działalności operacyjnej. Bardziej istotne jednak niż odczyty historyczne są prognozy powyższych parametrów na kolejne lata.
Akcje typu growth powinny też wykazywać co najmniej kilkunastoprocentową marżę operacyjną oraz podobny zwrot z zainwestowanego kapitału (tzw. wskaźnik ROIC). Spółkom będącym we wczesnej fazie rozwoju można jednak wybaczyć brak wykazywania wysokiej marży lub brak zysku netto, a zatem ujemny ROIC.
Dla inwestorów istotne jest bowiem nie to, jakie wyniki firma wypracowuje dzisiaj, lecz to, jakie wyniki są prognozowane na lata przyszłe. Inwestor liczy tu zatem jedynie na wzrost wartości jego akcji w dłuższym horyzoncie czasowym.
W przypadku spółek growth zupełnie pomijane są natomiast aspekty bieżącej dywidendy, ponieważ na tak wczesnym etapie wskazane jest, aby spółki rozwojowe cały wypracowany przychód reinwestowały w budowę dalszego efektu skali.
Kwestia wyceny spółek growth
Spółek z tej kategorii nie można wyceniać tradycyjnymi metodami takimi, jak porównanie ceny akcji do przychodów czy do zysków generowanych przez tę akcję czy do wartości księgowej przypadającej na jedną akcję. Przeprowadzając analizę w ten sposób każda spółka typu growth okaże się ekstremalnie droga.
W tym przypadku dużym minusem wskaźnika P/B (cena do wartości księgowej) jest fakt, że wartość księgowa nie uwzględnia w sobie wartości niematerialnych spółki. W przypadku firm działających w internecie, np. softwarowych, porównywanie ceny ich akcji wyłącznie do wartości księgowej (fabryki, maszyny, budynki) mija się zupełnie z celem. Rzeczywista wartość innowacyjnych spółek nie wynika z posiadanych przez nie aktywów trwałych, lecz z całego szeregu zupełnie innych czynników i zalet.
Problem z wyceną wskaźnikami typu P/S czy P/E polega natomiast na tym, że nad jego kreską znajduje się bieżący odczyt price, czyli aktualna cena na rynku, ale pod kresą (w mianowniku) znajduje się historyczny parametr sales czy earnings wyliczony z ostatniego sprawozdania finansowego. To oznacza, że dzisiejsza cena akcji odnoszona jest do historycznych wypracowanych zysków czy przychodów, co daje fałszywy obraz potencjału przedsiębiorstwa.
Ceny akcji na giełdzie nie powinny być odnoszone do tego, co spółka wypracowała w przeszłości, tylko do tego, co firma zamierza wypracować w przyszłości. W przypadku akcji o słabej dynamice wzrostu przychodów nie będzie miało to większego znaczenia, ale dla spółek z kategorii growth mianownik we wskaźnikach wyceny będzie już zmieniał się bardzo dynamicznie z kwartału na kwartał i należy to wziąć pod uwagę.
Inwestorzy, którzy mają obawy przed zakupem akcji growth z uwagi na ich wysokie wyceny wskaźnikowe, prawdopodobnie nigdy nie doczekają momentu, w którym kurs akcji okaże się adekwatny do tego, co spółka aktualnie oferuje w zamian. Dzieje się tak dlatego, że cena akcji growth dyskontuje w sobie nie przeszłość i nie teraźniejszość, ale przyszłość.
Zupełnie odmienną strategią od podejścia growth jest inwestowanie w spółki z kategorii value.