Jak wykorzystać wysoką zmienność i przy pomocy opcji kupić akcje lub pospekulować na indeksie?

Jak wykorzystać wysoką zmienność i przy pomocy opcji kupić akcje lub pospekulować na indeksie?
Komentarze: 0
Skomentuj

W sportach drużynowych popularne jest powiedzenie, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Na giełdzie jest podobnie. Nie mamy bowiem żadnego wpływu na to, co akurat robi rynek, ale mamy za to stuprocentowy wpływ na to, jak zareagujemy na jego zachowanie. A więc, co dzisiaj robi rynek i jak można na tym zarobić trochę pieniędzy?

Jedno jest pewne – rynek robi obecnie dziwne rzeczy. Jeśli jeszcze kilka miesięcy temu spadki i wzrosty indeksów o parę procent w ciągu jednego dnia uważane były za spektakularne wahania, to dzisiaj definicję tę trzeba by napisać na nowo. 

Indeks zmienności (volatility index), czyli popularny VIX, w ciągu kilku zaledwie dni wzrósł o setki procent i skoczył do poziomów nie widzianych jeszcze w swojej kilkudziesięcioletniej historii. Dla porównania – w ostatnich tygodniach zmienność na rynku była dwa razy większa niż w czasie pęknięcia bańki na dot-comach i o 30% większa niż w czasie ostatniego kryzysu finansowego z 2008 roku.

Takie okazje aż proszą się o to, żeby wykorzystać je do wystawiania opcji. Ogólna zasada zarabiania na rynkach finansowych mówi wszakże, iż należy kupować tanio i sprzedawać drogo. Fakt. Poziom VIX-a jest natomiast główną składową wpływającą na ceny opcji. To drugi fakt. Im większy strach na rynku (wysoki VIX), tym większy popyt na opcje, który z kolei podnosi ich cenę. Tak działa model wyceny opcji Blacka-Scholesa. To fakt trzeci.

Czas zatem na wniosek, który tym razem będzie prosty: jeśli coś ma wysoką cenę, to powinniśmy to coś sprzedawać. Brzmi rozsądnie. Pytanie tylko, na co konkretnie wystawiać opcje, z jakim terminem wygasania i z jakim poziomem wykonania? Tutaj zaczynają się schody, bo wariantów mamy całkiem sporo. 


Wystawianie opcji PUT, żeby kupić rzeczywiste akcje

Sprzedaż, czy inaczej wystawienie opcji PUT, zobowiązuje nas do zakupu wybranych akcji kiedyś w przyszłości po z góry ustalonej cenie w zamian za premię, którą otrzymujemy dzisiaj. Tyle wprowadzenia. 

Przykładowo, zamiast kupować akcje Apple teraz po obecnej cenie w okolicach 250 USD, możemy zobowiązać się, że kupimy je po tym właśnie kursie, ale dopiero za rok, kiedy echa epidemii ucichną na amen.

W zamian za ten czas oczekiwania otrzymamy już dzisiaj premię w wysokości prawie 39 USD. Będzie to nasza zapłata za zobowiązanie się do zakupu każdej jednej akcji. Tak więc przy pakiecie stu akcji naszym dzisiejszym zyskiem będzie 3900 USD, które od razu zaksięgowane zostanie na rachunku. 

W efekcie tej transakcji będziemy mieli otwarte zobowiązanie, żeby tych sto akcji kupić w przyszłym roku po cenie 250 USD, czyli po takiej, po jakiej i tak dzisiaj musielibyśmy je nabyć.

Co na tym zyskujemy? Premię oczywiście, która przyznawana jest niejako za czas oczekiwania na dokonanie się transakcji. 39 USD z 250 USD to zaksięgowany zysk w wysokości 15%, jeszcze zanim w ogóle akcje znajdą się na rachunku. 

Jeśli sytuacja wygląda zbyt pięknie, żeby była prawdziwa, to trzeba mieć świadomość, że tak wysokie premie są możliwe do uzyskania tylko z uwagi na ogromną panikę wywołaną epidemią wirusa i niespotykanym w historii wzrostem indeksu VIX. Kiedy sytuacja zacznie się uspokajać, premie za czekanie drastycznie spadną.

Jak otworzyć taką transakcję na opcjach PUT?

Na platformie LYNX Broker z menu „New Window” należy wywołać łańcuch opcyjny, czyli „Option Chain”, a następnie wybrać dwa kluczowe parametry: datę wygasania opcji i poziom jej wykonania. Inaczej mówiąc są to parametry odpowiedzialne za to, kiedy kupimy akcje i po jakiej cenie. 

Dobór obu zmiennych będzie wpływał na wysokość premii, którą dostaniemy. Ogólna prawidłowość jest taka, że im odleglejszy termin wygasania opcji (dłuższy czas oczekiwania) i im wyższa cena zakupu akcji (poziom strike), tym większą premię gotówkową można uzyskać za zawarcie takiej transakcji. Czysta logika. 

Na przykładzie powyżej, wybierając opcje z datą wygaśnięcia 18 czerwca 2021 i z ceną zakupu akcji na poziomie 250, modelowa premia możliwa do uzyskania z wystawienia opcji PUT to 38.81 USD, ale decydując się na zakup akcji po wyższej cenie, np. 275 USD, premia wzrasta już do 52.97 USD.

Dobór terminu wygasania i poziomu zakupu akcji powinien zależeć w tym przypadku od preferencji inwestora i jego zdania na temat tego, czego spodziewa się po zachowaniu rynku. 

Gdy uważamy, że nawet jeśli korekta na akcjach jeszcze się rozwinie w najbliższym czasie, ale do czerwca 2021 roku kursy powinny być już przynajmniej na tym samym poziomie co dzisiaj, to dobrym rozwiązaniem będzie wybór takiej właśnie daty i aktualnej ceny, jak te zaproponowane powyżej. 

Jeśli dla odmiany spodziewamy się, że odbicie nastąpi o wiele szybciej i kurs będzie o wiele wyżej niż dzisiaj, to w takim wypadku można wybrać krótszy termin wygasania opcji i nieco wyższy poziom zakupu akcji. 

Dobór tych kryteriów jest obecnie kwestią subiektywną, ponieważ wskazania VIX-a są na tyle wysokie, że pozytywnie wpływają na ceny wszystkich sprzedawanych opcji, bez względu na ich terminy czy poziomy wykonania. 

Od strony technicznej, żeby przenieść wybraną opcję PUT do arkusza zleceń i zawrzeć transakcję, należy w łańcuchu opcyjnym kliknąć na jej cenę Bid, czyli na taką, po jakiej ktoś chciałby obecnie tę opcje od nas kupić.

W ten sposób zlecenie zostanie przeniesione do formatki, w której następnie możemy ręcznie dostosować wysokość premii, jaką chcemy otrzymać za wystawienie opcji.

Nie poleca się natomiast wystawiania zleceń po cenie Bid, ale raczej sugerowane jest podanie własnej ceny z limitem na wysokości arytmetycznego środka pomiędzy aktualnym poziomem Bid i Ask lub w okolicach jej ceny modelowej. 

Co się stanie, jeśli cena będzie wyżej?

Załóżmy, że wystawiliśmy opcję PUT na zakup stu akcji Apple po cenie 250 USD z terminem wygasania na czerwiec 2021 roku. Co się stanie, jeśli ostatniego dnia życia opcji, kurs akcji będzie powyżej tej ceny?

Otóż… nic. Opcja wygaśnie bezwartościowa i akcji finalnie nie uda się kupić, a naszym zyskiem będzie tych kilkanaście procent otrzymanej pierwotnie premii, która w całości zostaje w kieszeni inwestora.

W takim wypadku możemy oczywiście ponowić całe zagranie i jeszcze raz sprzedać opcję PUT na następnych dwanaście miesięcy z wyższą ceną wykonania niż pierwotnie, inkasując za to kolejną premie gotówkową. 

Zagranie takie można powtarzać do skutku, aż w końcu uda się kupić pożądane akcje. 

Co się stanie, jeśli cena będzie niżej?

W takim wypadku opcja zostanie zrealizowana i akcje zostaną kupione po cenie wykonania opcji, czyli tutaj po 250 USD. Opcja PUT w dniu jej wygaśnięcia zawsze będzie wykonana, jeśli cena akcji znajdzie się przynajmniej o jednego cena poniżej poziomu strike price.

Z punktu widzenia inwestora, który pierwotnie otrzymał 39 USD premii za wystawienie opcji, oznacza to, że nawet jeśli aktualna cena akcji znajdzie się na poziomie, np. 220 USD, a zakup akcji nastąpi po cenie 250 USD, to w dalszym ciągu można tu mówić o zysku netto wynoszącym 9 USD na jedną akcję. 

Dopiero sytuacja, w której akcje obsuwają się poniżej 211 USD, spowoduje na rachunku ujemny zysk netto, ponieważ wysokość premii nie zniweluje już wtedy straty na spadku wartości akcji. Poziom 211 USD, czyli tzw. break-even point, wziął się z ceny zakupu akcji 250 USD pomniejszonej o uzyskane premie w wysokości 39 USD.

Mimo tego inwestor, który nabył akcje w ten sposób i tak w każdym możliwym przypadku wyjdzie na tym lepiej niż osoba, która pierwotnie kupiłaby te akcje po rynkowej cenie 250 USD nie otrzymując za to premii.

Warto dodać jeszcze, że w takim zagraniu pojawia się „ryzyko” wykonania opcji przed czasem. Pomimo tego, że termin wygasania przypada na czerwiec 2021 roku, to istnieje mała szansa, iż takie opcje zostaną zrealizowane wcześniej. Z punktu widzenia inwestora to jednak bardzo dobra wiadomość, ponieważ pierwotnie zakładał on, że otrzymuje 39 USD zysku z premii w zamian za rok czekania na zakup akcji, a tymczasem okazuje się, że ten okres zostanie skrócony.


Wystawianie opcji PUT, żeby spekulować na indeksie

Dla osób, które nie chcą kupować poszczególnych akcji w pakietach po sto lub nie mogą sobie na to pozwolić z uwagi na niedostateczną wysokość kapitału na koncie, istnieje alternatywa w postaci opcji typu europejskiego.

Opcje europejskie nie mają nic wspólnego z geograficznym położeniem giełd czy aktywów. Jedyną różnicą względem „normalnych” odpowiedników typu amerykańskiego jest to, że nie istnieje możliwość ich wykonania przed czasem. Opcje europejskie wystawiane są zatem najczęściej na różnego typu wirtualne indeksy, których nie da się kupić.

W takim wypadku opcje rozliczane są wyłącznie na koniec swojego terminu wygasania i nie ma ryzyka, że druga strona transakcji wykona je przed czasem. To oznacza, że w dniu rozliczenia na koncie nie musi znajdować się gotówka potrzebna do ewentualnego wykupienia akcji.

Opcje europejskie mogą być więc dobrą alternatywą, która pozwoli wykorzystać sytuację bardzo wysokiej zmienności poprzez wygenerowanie sporej premii z wystawienia PUT-a, a jednocześnie będzie to zgrabny wariant do zastosowania na mniejszych rachunkach. 

Poniżej przykład zagrania podobnego do zakupu akcji Apple, ale tym razem na wirtualnym indeksie S&P 500 Mini, który oddaje idealnie ruchy indeksu S&P 500, lecz jego wartość jest o jedno zero mniejsza, przez co inwestycja nie wymaga zbyt dużego kapitału.

W tym wypadku załóżmy, że spodziewamy się, iż do końca tego roku indeks S&P 500 Mini będzie powyżej poziomu, na którym znajduje się dzisiaj, czyli 255 pkt. Wybieramy więc taki właśnie poziom wykonania oraz termin wygasania przypadający na 18 grudnia tego roku.

W zamian za wystawienie opcji otrzymujemy w zaokrągleniu 29 USD na jedną jednostkę, czyli razem 2900 USD, ponieważ tylko taką wielokrotnością można handlować. Zysk lub strata z tego zagrania zostanie rozliczona gotówkowo 19-tego grudnia w zależności od tego, gdzie będzie wtedy znajdował się indeks S&P 500.

Ile można zarobić?

Maksymalny możliwy zysk to wysokość premii zaksięgowanej w dniu wystawienia opcji, czyli 2900 USD. Zysk w pełnej wysokości przypadnie nam wtedy, gdy indeks S&P 500 18-tego grudnia zamknie się przynajmniej o jednego centa powyżej poziomu 2555 pkt., co będzie oznaczało poziom 255 pkt. na indeksie S&P 500 Mini.  

Zysk netto pojawi się jednak także wtedy, gdy kurs indeksu zamknie się poniżej poziomu 255 pkt. W takim wypadku bowiem do pewnego momentu strata na indeksie będzie jeszcze niwelowana przez zysk z premii opcyjnej w wysokości 29 USD na jednostkę. 

Tak więc nasz próg rentowności wynosi tutaj 226 pkt., co oznacza, że dopóki indeks S&P 500 zamknie 18-tego grudnia powyżej poziomu 2260 pkt., odnotujemy łącznie z całej transakcji jakiś zysk netto.

Ile można stracić?

Wysokość potencjalnych strat teoretycznie wynosi 226 USD na sztukę, czyli 22 600 USD na całej pozycji. Tego typu strata absolutna odnotowana byłaby wtedy, gdyby indeks S&P 500 do 18-tego grudnia spadł do zera. 

Taki rozwój wydarzeń w praktyce jest oczywiście niemożliwy do zrealizowania, ale unaocznia on, że z góry nie jesteśmy w stanie oszacować poziomu ewentualnych strat, dlatego że nie wiemy, gdzie tego dnia zamknie się indeks.

To, co jesteśmy w stanie oszacować z całą pewnością, to fakt, że jeśli tylko indeks S&P 500 Mini zamknie się poniżej poziomu 226 pkt. jakaś strata netto zostanie zaksięgowana. Gdyby indeks zamknął się na poziomie 199 pkt, strata netto wyniosłaby 27 USD na jednostkę, czyli 2700 USD na całą pozycję. Gdyby pod koniec roku indeks zamknął się na poziomie 215 pkt., strata wyniosłaby 1100 USD. 

Jak zabezpieczyć się przed stratami?

Istnieje jednak prosty sposób, aby przed nieograniczonymi stratami skutecznie się zabezpieczyć. Do każdej wystawionej opcji PUT, można bowiem dokupić inną opcję PUT na poziomie o wiele niższym, która będzie zabezpieczeniem dla swojej wystawionej siostry.

Dla przykładu do wystawionej opcji PUT z poziomem 255 pkt, można kupić opcję PUT z poziomem 200 pkt., dzięki czemu nasza maksymalna potencjalna strata brutto zostanie ograniczona do nieprzekraczalnego poziomu 5500 USD. W rzeczywistości ta strata w ujęciu netto byłaby trochę mniejsza, ponieważ zostałaby zniwelowana przez premię otrzymaną z wystawionego PUT-a.

Minusem takiego rozwiązania jest to, że część premii otrzymanej za wystawienie PUT-a w tym wypadku musielibyśmy przeznaczyć na zakup innego PUT-a zabezpieczającego. Tak więc redukujemy sobie w ten sposób maksymalną stratę, ale ograniczamy także maksymalny możliwy zysk. Czy to dobrze czy źle? No cóż, kwestia priorytetów.

Różnych wariantów tego typu zagrań i możliwości ich zabezpieczeń jest całe mnóstwo, dlatego wszystkich zainteresowanych zachęcam do dalszego zgłębiania tematu korzystając z poniższych źródeł:

  1. Kompendium wiedzy opcyjnej (darmowe)
  2. Webinar opcyjny (darmowy)
  3. Pełny kompleksowy kurs opcyjny (płatny)
Następny artykuł w kategorii Opcje
LEAPS – mniejsze ryzyko, większe zyski. Do czego wykorzystać długie opcje CALL?

Przeczytaj również

Wszystkie wpisy
Aktualności
28.08.2024
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje
Skąd taka zmienność na giełdzie, czyli krótka historia o tym, jak japoński bank centralny zepsuł nam wakacje
Edukacja, Porady
13.06.2024
Inwestowanie pasywne 2.0. Jaki fundusz ETF wybrać i jak podkręcić zysk opcjami?
Inwestowanie pasywne 2.0. Jaki fundusz ETF wybrać i jak podkręcić zysk opcjami?